OC pracodawcy pozostaje więc na styku prawa ubezpieczeń społecznych - materię tę reguluje ustawa o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych, dalej nazywana „ustawą wypadkową” i prawa cywilnego. Rodzi to nie tylko interesujące problemy doktrynalne, ale przede wszystkim wyzwania praktyczne.
Warunki ubezpieczeń OC funkcjonujące na polskim rynku mocno podkreślają ten związek. Po pierwsze, powszechną praktyką jest definiowanie w OWU wypadku przy pracy jako takiego zdarzenia, które zostało uznane na wypadek przy pracy w rozumieniu ustawy wypadkowej. Będzie to więc:
Ubezpieczyciele zastrzegają, że świadczenia otrzymane z ubezpieczenia wypadkowego stanowią franszyzę w stosunku do świadczeń wypłacanych przez ubezpieczyciela. Odpowiedzialność ubezpieczyciela jest więc uzupełniająca wobec ochrony zapewnianej przez ubezpieczenie wypadkowe.
Najistotniejsza różnica między świadczeniami z ustawy wypadkowej, a tymi, które mogą być dochodzone na drodze cywilnoprawnej, opiera się na reżimie odpowiedzialności. Jeżeli zdarzenie zostanie uznane za wypadek przy pracy, odpowiedzialność ZUS istnieje, chyba że zajdzie jedna z dwóch opisanych w ustawie wypadkowej przesłanek:
Zakład ubezpieczeń rozpatrując roszczenie z OC pracodawcy, najpierw weryfikuje sam fakt zajścia wypadku (stwierdzony protokołem powypadkowym), a następnie odpowiedzialność ubezpieczonego pracodawcy. W zależności od rodzaju przedsiębiorstwa, będzie to albo odpowiedzialność na zasadzie winy bądź na zasadzie ryzyka (gdy mamy do czynienia z przedsiębiorstwem lub zakładem wprawianym w ruch za pomocą sił przyrody). Może się więc zdarzyć, że mimo stwierdzenia wypadku przy pracy cywilna odpowiedzialność pracodawcy nie zostanie wykazana. Tytułem przykładu można wskazać sytuację, w której to pracownik obsługujący linię do krojenia warzyw doznał utraty palca poprzez ucięcie go przez maszynę. Jeżeli pracodawca posiadał odpowiednie procedury dotyczące reagowania w sytuacji utworzenia „zatoru” na linii produkcyjnej (odłączenie zasilania, usunięcie zatoru za pomocą odpowiedniego narzędzia), a pracownik był z tymi zaznajomiony i przeszkolony w tym zakresie, trudno jest mówić o odpowiedzialności pracodawcy.
Rozważając celowość zaproponowania klientowi OC pracodawcy, trzeba zwrócić uwagę przede wszystkim na dwie kwestie:
Sprawy związane z wypadkami przy pracy nie funkcjonują w próżni, w nich również pojawiają się coraz wyższe roszczenia – podobnie jak w przypadku ubezpieczeń komunikacyjnych czy ubezpieczeń medycznych. Wysokość świadczeń z ubezpieczenia wypadkowego nie jest zależna od sytuacji ekonomicznej ubezpieczonego i wielkości jego potrzeb (czyli realnej wysokości szkody), opiera się na schemacie (wysokość uszczerbku pomnożona przez „cenę” za procent). Co szczególnie istotne, świadczenia wypacane przez ZUS nie pokrywają kosztów zadośćuczynienia za ból i cierpienie. Z tym roszczeniem pracownik skieruje się, po przejściu przez procedurę z ustawy wypadkowej, wprost do swojego pracodawcy. I w tym przypadku ubezpieczenie staje się czasem „być albo nie być” pracodawcy.