W listopadzie miało jednak miejsce duże zróżnicowanie zwrotów uzyskiwanych na poszczególnych rynkach i subklasach aktywów dłużnych. Zyskiwały obligacje rządowe
w strefie euro. Ustabilizowały się ceny obligacji amerykańskich, po głębokich spadkach
w październiku br. Na rynku obligacji korporacyjnych, spready kredytowe na rynku w USA spadały, lecz wyraźnie rosły dla obligacji typu high yield w strefie euro. Pod znaczącą presją pozostawały obligacje na rynkach wschodzących. To zróżnicowanie wynikało przede wszystkim z próby oceny przez rynki finansowe skutków decyzji gospodarczych zapowiadanych przez nową administrację w USA dla poszczególnych rynków. Nie bez znaczenia pozostawało wyraźne zróżnicowanie koniunktury w głównych strefach gospodarczych: dobrej sytuacji gospodarczej w USA i stagnacji w strefie euro.
O ile wynik wyborów prezydenckich nie był zaskoczeniem dla rynków finansowych, pewnym zaskoczeniem była skala zwycięstwa: republikanie będą stanowili większość w obu izbach parlamentu USA, Kongresie i Senacie. Powinno ułatwić to wdrożenie głównych założeń polityki gospodarczej realizowanej przez nową administrację rządową w USA: obniżenie podatków dla przedsiębiorców i osób fizycznych, wprowadzenie wysokich ceł w wymianie handlowej USA z resztą świata, znaczące ograniczenie imigracji do USA, ale także generalne zmniejszenie restrykcyjności regulacji gospodarczych, zmniejszenie sektora rządowego w USA. Zapowiedzi te będą miały istotne konsekwencje dla gospodarki amerykańskiej i światowej. Reakcja rynków finansowych w USA, w okresie kilku tygodni poprzedzających wybory i kilka dni po ogłoszeniu ich wyników, wskazuje na rosnące oczekiwania, że działania podejmowane przez nową administrację będą miały generalnie stymulujący efekt na gospodarkę ale jednocześnie będą skutkowały wzrostem presji inflacyjnej i wzrostem podaży amerykańskich obligacji rządowych. Rentowność 10 letniej obligacji skarbowej w okresie od połowy września (czas wyraźnego wzrostu prawdopodobieństwa wygranej Donalda Trumpa) wzrosła z 3,60% do 4,45% w połowie października, by skończyć ten miesiąc na poziomie 4,17%.
Dane napływające z gospodarki USA były na ogół lepsze niż oczekiwania: potwierdziły utrzymującą się dobrą koniunkturę gospodarczą, stabilną sytuację na rynku pracy i dobre nastroje konsumenckie. Jednocześnie dane inflacyjne pokazały, że ostatni etap obniżania dynamiki cen do poziomu celu inflacyjnego może być nieco trudniejszy niż wcześniejsze oczekiwania. Na swoim listopadowym posiedzeniu FED po raz kolejny w tym cyklu obniżył stopy procentowe o 0,25%, do poziomu 4,5-4,75%, jednak wskazał, że nie widzi obecnie przesłanek do przyśpieszonego cyklu korekty stóp procentowych do poziomu neutralnego dla gospodarki, ze względu na jej dobry stan. W efekcie budowania oczekiwań związanych z nową administracją oraz komunikacja ze strony Rezerwy Federalnej (FED), rynki systematycznie ograniczały skalę obniżek w USA. Na koniec listopada oczekiwały spadku tych stóp do poziomu 3,8% w grudniu 2025 (w połowie września było to 2,8%).
W strefie euro, zarówno stan gospodarki, jak i oczekiwania dotyczące polityki monetarnej Europejskiego Banku Centralnego, wyraźnie kontrastują z sytuacją w USA. Wprawdzie dane dotyczące bieżącej koniunktury publikowane w okresie ostatnich miesięcy wskazywały na stabilizację aktywności gospodarczej na niskim poziomie, to jednak listopadowe wskaźniki przyszłej koniunktury w sektorze przedsiębiorstw uległy znaczącemu pogorszeniu.
W listopadzie br. pogorszyły się wskaźniki koniunktury konsumenckiej, które mozolnie pięły się w górę od początku roku, nie osiągając jednak poziomów neutralnych. Działania nowej administracji USA potencjalnie mogą, głównie poprzez wprowadzenie ceł na import, oddziaływać na pogorszenie sytuacji w Europie.
Dane wskazują na postępujący spadek presji inflacyjnej w Europie. Wprawdzie, pilnie obserwowany przez Europejski Bank Centralny (ECB), wskaźnik dynamiki płac negocjowanych osiągnął w listopadzie maksymalny poziom od kilku lat, jednak biorąc pod uwagę słabą koniunkturę oraz malejącą siłę przetargową pracowników, dynamika wynagrodzeń powinna wyraźnie spadać w przyszłym roku. ECB na listopadowym posiedzeniu obniżył stopy procentowe po raz trzeci w tym roku o kolejne 0,25%, do poziomu 3,25%, sygnalizując dużą pewność, że inflacja trwale wróci do celu w połowie 2025 roku.
Po serii stosunkowo słabych danych gospodarczych, ton wypowiedzi członków zarządu ECB coraz częściej wskazuje na potrzebę dość szybkiej redukcji restrykcyjności polityki monetarnej. W efekcie rynkowe oczekiwania poziomu stopy depozytowej w strefie euro na koniec przyszłego roku spadły do 1,70%, wyraźnie poniżej stopy 2% uznawanej za neutralną z punktu widzenia oddziaływania na gospodarkę.
Rentowności 10 letnich niemieckich obligacji rządowych, po znaczącym wzroście
w październiku br. na fali globalnej wyprzedaży sprowokowanej wydarzeniami w USA, powróciły do 2,09%, blisko poziomu minimalnego obserwowanego na początku tego roku.