Zwyżkowały ceny akcji zarówno w krajach rozwiniętych, jak i rozwijających się: MSCI World zyskał 12,7%, a MSCI Emerging Markets zakończył miesiąc wyżej o 9,2%.
Inwestorzy euforycznie zareagowali na wiadomości o szczepionkach. Badania nad pierwszymi szczepionkami na SARS-Cov-2 dobiegły końca – a ich wyniki były zaskakująco dobre. Szczepionki na grypę chronią w 30-50%; pierwsze szczepionki na nowego koronawirusa zmniejszają liczbę zachorowań o ponad 90%. Mimo wyzwań związanych z logistyką, wydaje się, że w pierwszych miesiącach 2021 roku rozpoczną się masowe szczepienia. Latem problem z pandemią powinien być mniejszy – tak samo jak w 2020 roku – a jesienią zaszczepiona będzie już wystarczająco duża liczba osób, aby gospodarki mogły wrócić do normalnego funkcjonowania. Inwestorzy doszli do wniosku, że przed gospodarkami jest najwyżej kilka trudnych miesięcy.
Ceny akcji rosły również po wyborach prezydenckich i parlamentarnych w Stanach Zjednoczonych. Część ekonomistów ostrzegała przed scenariuszem, w którym w senacie dominuje partia przeciwna do partii prezydenta: niezgoda może utrudnić wprowadzanie kolejnych programów stymulujących gospodarki. Wyniki wyborów zostały jednak odebrane przez inwestorów pozytywnie; argumentem za wzrostami mogą być trudności w podnoszeniu podatków: ta sama niezgoda, która może utrudnić wprowadzanie kolejnych programów stymulacji fiskalnej, powinna także stać na przeszkodzie ewentualnym podwyżkom podatków.
Amerykańskie indeksy wzrosły nieco mniej niż europejskie: S&P 500 zyskał 10,8%, gdy europejski Stoxx 600 zwyżkował 13,7%. W Europie zyskiwały ceny akcji m.in. we Francji: CAC40 zakończył miesiąc wyżej o 20,1%. Hossa nie ominęła spółek technologicznych – zarówno NASDAQ Composite, jak i TecDAX wzrosły o 11,8% – lecz w centrum zainteresowania były akcje spółek cyklicznych, nie zawsze poprawiających wyniki – a takich przedsiębiorstw jest sporo zwłaszcza na Starym Kontynencie.