Świat powoli wraca do nowej postpandemicznej rzeczywistości. Widać to nie tylko w postępującym poziomie wyszczepienia, ale także w odradzającym się rynku pracy. To właśnie ten obszar wydaje się, że będzie kluczowy dla FOMC przy normalizacji polityki pieniężnej. Postęp jaki dokonał się, został ostatnio odnotowany przez Komitet i choć nie był to „znaczący postęp” to kierunek został wskazany, dając „paliwo” do spekulacji nt. ograniczenia ilościowego luzowania polityki pieniężnej. Z drugiej strony istnieją obawy związane z szybko rozprzestrzeniającym się wariantem Delta. W świecie zachodnim, gdzie poziom wyszczepienia jest relatywnie wysoki, dość gwałtownie rośnie liczba nowych stwierdzonych przypadków. Rodzi to oczywiście ryzyka dla wzrostu gospodarczego, ale patrząc na poziom hospitalizacji czy śmiertelności raczej nie należy się spodziewać istotnych restrykcji jak przy I fali, a więc od strony popytowej ryzyka wydają się być ograniczone. Wzrost zachorowań może uderzyć od strony podażowej, mając na uwadze gdzie obecnie jest część światowej produkcji i jaki jest tam poziom wyszczepienia. Jest to więc czynnik, który może oddziaływać w kierunku realizacji scenariusza stagflacji. Ewentualne poważniejsze turbulencje gospodarcze możliwe są w większym stopniu na rynkach wschodzących, gdzie poziom wyszczepienia jest co do zasady niższy, a przez to gospodarki są bardziej podatne na nowe warianty wirusa.
Tym nie mniej strach przed Deltą, w połączeniu z ujemną podażą netto i gołębimi sygnałami od przedstawicieli głównych banków centralnych, zepchnął rentowności długoterminowych obligacji w dół. Rynek pozostaje wrażliwy na dane o inflacji i zdaje się coraz mniej wierzyć w przejściowy charakter wzrostu inflacji, co widać między innymi w rosnącym break even inflation dla 10-letniej obligacji amerykańskiej (do 2,40%). Obligacje indeksowane inflacją prezentowały się najlepiej w lipcu, co widać we wzroście indeksu Bloomberg Barclays Global CPI-linked o ponad 4%, przy jednoczesnym blisko 2% wzroście indeksu Bloomberg Barclays Global CPI-linked 1-10Y, obrazującym zachowywanie się obligacji z zapadalnością do 10 lat. Niewiele słabiej zachowywał się szeroki indeks amerykańskich obligacji skarbowych, który zyskał 1,61%. Spready kredytowe kształtowały się różnorako. Lekkie wzrosty obserwowane były w amerykańskim segmencie obligacji wysokodochodowych, co nie przeszkodziło w uzyskaniu lekko dodatniego wyniku tej klasy aktywów. Lepiej radziły sobie amerykańskie obligacje z ratingiem inwestycyjnym, ale wynikało to ze zmian na stopie procentowej (sprzyjało wyższe duration i spadki rentowności). W segmencie europejskich high yieldów, spready przez cały miesiąc były bardzo stabilne, natomiast dalsze silne zawężenie nastąpiło na papierach inwestycyjnych, gdzie spread sięga już tylko 21 pb.! Z kolei w przypadku rynków wschodzących, indeks obligacji w twardej walucie zyskał 0,19%, a w walucie lokalnej 0,66%.